środa, 16 listopada 2016

Powrót do Histrii (Rumunia)

Kilka miesięcy temu opisałem na blogu moją wycieczkę do Histrii oraz niewielką srebrną monetę, która tam właśnie została wybita (post znajduje się tutaj). Od czasu upolowania przedstawionego trihemiobola cały czas obserwowałem portale aukcyjne oraz profesjonalne sklepy numizmatyczne, czy przypadkiem jakaś inna moneta ze starożytnej Histrii się nie pojawiła. I owszem raz na jakiś czas ktoś wystawił jakąś srebrną monetę wybitą w tej greckiej kolonii. Obserwowałem te aukcje, nawet w części licytowałem, ale ich ceny zawsze przewyższały (najczęściej kilkukrotnie) mój budżet i pozostawało mi ostatecznie zapisanie sobie zdjęć i samych aukcji w moim elektronicznym archiwum.

Na szczęście dla mojego portfela żadna z tych aukcji nie należała do kategorii „muszę wygrać”, gdyż posiadałem już srebrną monetę z Histrii i aż tak bardzo nie zależało mi na mniejszym/większym srebrnym nominale. Oczywiście, pewnie, fajnie by było mieć np. tamtejszą drachmę, ale jak ktoś nie śpi na banknotach (notabene musi to być jednak bardzo niewygodne, taki twardy materac), to musi podchodzić choćby z odrobiną rozsądku do robionych zakupów.

Jednak gdy na naszym najpopularniejszym serwisie aukcyjnym pojawiła się wybita w brązie moneta z Histrii, to moje serce zabiło żywiej i już wiedziałem, że nie odpuszczę ;) Kilka dni nerwowego obserwowania ceny, wbicie się do aukcji na kilkadziesiąt sekund przed końcem i trzymanie kciuków za wynik. Koniec aukcji, jest, udało się! Kolejna moneta w kolekcji i to za cenę dwukrotnie mniejszą niż moje maksimum jakie byłem gotów dać :)


Prezentowana moneta (a może raczej protomoneta?) to maleństwo, mierzy zaledwie 12,3 mm i waży 1,42 g. Użyty metal: brąz. Na awersie widoczne jest koło z 4 szprychami, na rewersie natomiast trzy greckie litery IΣT. Najpiękniejsza moneta greckiego świata to to na pewno nie jest :) Co ważne, nie jest znane określenie jak nazywano ten rodzaj pieniądza w starożytnym świecie, na stronach anglojęzycznych opisuje się je albo jako "wheel coin" albo "AE...". Na stronach polskojęzycznych znalazłem tylko jedną taką monetę i była określona mianem chalkusa. Monety tego rodzaju były w użyciu od V w. p.n.e. do końca IV w. p.n.e./początku III w. p.n.e.

Jednak, co najciekawsze przedstawiona moneta nie została wybita, a odlana! Widać nawet ostry zadziorek pozostały po „gałązce” łączącej monetę z „drzewkiem” (metoda identyczna do tej jaką stosowano w Chinach -> do obejrzenia tutaj). Do tej pory nie miałem pojęcia o tym, że starożytni Grecy poza tzw. delfinami czy grotami, odlewali swoje monety, zwłaszcza te okrągłe. Przejrzenie jednak zasobów Internetu szybko pokazało mi jednak, że metoda ta nie była niczym wyjątkowym. Monety odlewano w koloniach greckich m.in. w Histrii, Olbii, Selinunt, Agrigento, Segesta, czy Bruttium.


* Niestety fotki robione kalkulatorem, ale jak tylko dopadnę aparat fotograficzny (i nie zapomnę, co jest nawet ważniejsze), to obiecuję, że wrzucę zdjęcia lepszej jakości ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz