piątek, 25 listopada 2016

Pieniądz zastępczy ma się dobrze

Myśląc o pieniądzu zastępczym podejrzewam, że większość z Was ma przed oczami albo XIX-wieczne spielmarki, pieniądz z okresu I wojny światowej i okresu inflacji albo współczesne popularne kilka lat temu dukaty lokalne. Czyli generalnie pojawia się nam widok albo dawnego pieniądza, który faktycznie miał jakąś wartość i można było coś za niego dostać albo turystyczną pamiątkę. O tym, że współcześnie może istnieć jeszcze taki jak kiedyś pieniądz zastępczy raczej się nie myśli, ba!, nawet się nie podejrzewa, że może nadal istnieć.

Też tak uważałem, jednak co i rusz widzę, że współczesny pieniądz zastępczy jest wprawdzie zjawiskiem rzadkim, ale obecnym w naszej rzeczywistości i zasadniczo ma się dobrze, pojawiając się w kolejnych miastach. W zeszłym roku, w okolicach grudnia w Katowicach można było zdobyć tekturową „rytualną niewalutę”, wymienialną w kilkunastu placówkach na coś do jedzenia.


Z kolei jakoś w lutym/marcu tego roku w Łodzi pojawiły się plastikowe żetony do jednego z nocnych klubów, który można było wymienić na drinka.


Pieniądz zastępczy, a nie turystyczna pamiątka, jak nic! Niestety zarówno jeden żeton, jak i drugi, łatwymi do zdobycia obiektami raczej nie są. Na Alle ich nigdy nie widziałem, w żadnym sklepie numizmatycznym też ich nie znalazłem… Łakomy kąsek dla fanów takich rzeczy ;)

I tak na marginesie dzisiejszej notki, nie wiem czy słyszeliście o niedawnym pomyśle samorządu w Otwock aby wprowadzić tam własną walutę:
http://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i-finanse/otwock-pierwszym-miastem-z-rownolegla-waluta-ministerstwo-finansow-zdecyduje,85850.html

Niestety NBP storpedował ten arcyciekawy pomysł… Szkoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz