Kilkadziesiąt godzin temu zakończyła się XXX już edycja łódzkiej Ogólnopolskiej Giełdy Rzeczy Dawnych i Osobliwości. Z racji tego, że to największa tego typu impreza w Łodzi (i chyba też w regionie), co roku w listopadzie tam zaglądam, kupuję bilecik wstępu i zaczynam buszowanie wśród klaserów i zbieraczy.
W tym roku również miałem taką wizytę zaplanowaną. I tak w sobotę, około godziny 13:00 pojawiliśmy się z Lubą w okolicach al. Politechniki. Pierwsze zdziwienie, Giełda po raz kolejny zmieniła miejsce. W poprzednich latach odbywała się w tzw. starej hali Expo (jeszcze wcześniej w „Pałacu Sportu”), a teraz znalazła się w nowej hali Expo. Według mnie zmiana iście kosmetyczna, gdyż powierzchnia wystawiennicza w zasadzie się nie zmieniła względem poprzedniej lokalizacji. Zresztą, mnie się zawsze najbardziej podobało jak Giełda była w „Pałacu Sportu”, ale obawiam się, że już nigdy tam nie powróci…