Dawno, dawno temu opisałem na blogu dwa łódzkie żetony (starsi czytelnicy może jeszcze pamiętają). Pierwszy został wybity dla chóru kościelnego działającego przy kościele ewangelickim św. Trójcy, drugi dla katolickiego chóru z kościoła św. Anny. Mniej więcej w tamtym też czasie w moje ręce trafiła marka narzędziowa, podobno z łódzkiego Uniprotu.
Podobno, gdyż poprzednia właścicielka blaszki nie była do końca pewna gdzie jej tata, do którego marka należała, jej używał. Kojarzyło jej się jednak, że to właśnie z tego zakładu żeton został zabrany. Niestety to wszystko co wiem i mogę powiedzieć o pochodzeniu nabytku. Na marce nie ma bowiem żadnych śladów, które by mogły słowa o Uniprocie potwierdzić, bądź im zaprzeczyć.
Podobno, gdyż poprzednia właścicielka blaszki nie była do końca pewna gdzie jej tata, do którego marka należała, jej używał. Kojarzyło jej się jednak, że to właśnie z tego zakładu żeton został zabrany. Niestety to wszystko co wiem i mogę powiedzieć o pochodzeniu nabytku. Na marce nie ma bowiem żadnych śladów, które by mogły słowa o Uniprocie potwierdzić, bądź im zaprzeczyć.