sobota, 24 września 2011

Jeszcze o "Przeglądzie Numizmatycznym" słów kilka...

Z racji tego, że tydzień był pracowity, to dopiero teraz miałem okazję zapoznać się dokładniej z radosną zawartością najnowszego numeru "PN", tj. 3/2011 (74). I jakież śliczne kwiatki można wyłapać:

Od redakcji - str. 3

szczególnie związani z PISem
Z tego co wiem w nazwie partii "i" jest małe, a w szkole uczyli, że przed "em" stawia się myślnik...

kolekcje monet Polskich
O przymiotnikach też uczyli, że jak nie są na początku zdania to z małej litery się je pisze...

jest doprowadzenie do jej jak najszybszej nowelizacji tej ustawy
To "jej", czy "tej"...?

czwartek, 22 września 2011

"Przegląd Numizmatyczny" - dlaczego jako ostatni kupię nr 4/2011

Przechodziłem sobie we wtorek niedaleko Empiku i tak jakoś wstąpiłem - a nuż jakaś ciekawa książka się znajdzie? Żadna interesująca pozycja książkowa co prawda się nie znalazła, ale natrafiłem wędrując między półkami na najnowszy numer "Przeglądu Numizmatycznego". Kupiłem, a jakże - w końcu 14 złotych to nieduży kawałek pieniądza i raz na kwartał mogę poświęcić tę drobnicę.

Jednak od nowego roku koniec z tym. Zakupię ostatni tegoroczny numer i koniec. Postanowiłem tak, gdyż:

1. błędy, błędy, błędy - językowe, stylistyczne, składniowe, literówki (w samym wstępie do numeru 3/2011 naliczyłem ich 5 (!!!)),
2. ilość stron poświęcona na reklamy i katalog polskich monet XX-wiecznych wynosi 36 pełnych stron (+ kilka małych reklam na 3 kolejnych), na 72 strony - czyli jakby nie patrzeć więcej niż 50% kwartalnika to reklamy i katalog,

poniedziałek, 19 września 2011

Praskie spacery - część III

Dzisiaj część trzecia i ostatnia wspomnień z Pragi... :]

Uważny czytelnik zauważył iż poprzednio wspomniałem o tym iż nabyłem na Hradczanach dwie monetki. Wczoraj przedstawiłem pierwszą z nich, dzisiaj czas na prezentację drugiej sztuki zakupionej kilka dni później niż 3 kreuzery Ferdynanda II - a było to tak...

Na hradczańskie Starožitnosti natknąłem się bodajże w drugi dzień zwiedzania stolicy Czeskiej Republiki - wtedy też zdecydowałem się na zakup blaszki z 1629 r. Docelowo miała to być moja jedyna pamiątka z praskiej wycieczki (poza obiegówkami i paroma bibelotami). Pech (albo szczęście) jednak chciał, że ostatniego dnia mego pobytu zorientowałem się iż w portfelu pozostało mi tyle koron czeskich, że nie ma szans abym to wydał w te kilka godzin na coś sensownego.

niedziela, 18 września 2011

Praskie spacery - część II

Jak już wczoraj wspominałem w Pradze można odnaleźć sklepy mające w swojej ofercie m.in. numizmaty, trzeba dobrze wypatrywać szyldu Starožitnosti bądź Antik. Jednak przez tydzień intensywnego poznawania praskiego Starego Miasta, Nowego Miasta i okolic nie natrafiłem na żaden sklepik albo chociaż kramik zajmujący się tylko tym, zawsze monety (+ ewentualne medale i ordery), były tylko dodatkiem do przebogatego asortymentu w postaci mebli, lamp, sztućców etc.

W związku z tym nie dziwił mnie skromny zasób blaszek jakie można było nabyć, zazwyczaj ograniczał się on do monet z okresu panowania ostatnich Habsburgów (Maria Teresa - Franciszek II/I - Franciszek Józef I), powojennej Czechosłowacji i kilku monet z zagranicy. Większość z nich była wybita w srebrze bądź złocie, nieliczne tylko miedziane.

sobota, 17 września 2011

Praskie spacery - część I

Witam po krótkiej przerwie! :)

Kilka dni odpoczynku od Internetu, a wrażeń co niemiara - zwłaszcza jeśli ma się okazję spędzić cały tydzień w urokliwej i magicznej czeskiej Pradze.

Stolica Czeskiej Republiki zawsze budziła we mnie sympatię, rzadko jednak miałem okazję tam zajrzeć (ostatni raz byłem tam w liceum) - a jeżeli już były to wizyty krótkie i bardzo krótkie.

Teraz miałem sposobność pobyć tam aż calutki tydzień i starałem się nie zmarnować tych kilku dni wyłącznie na smakowaniu tamtejszej kuchni (szczerze mówiąc poza ichniejszym chlebem z kminkiem nic miejscowego nie popróbowałem), piwa (i innych alkoholi) i przesiadywaniu na rynku Starego Miasta (gdzie się siedzieć długo nie dało z dwóch powodów - turystów i cen).

środa, 7 września 2011

Zdobycz aukcyjna - kopiejka łezkowa Michała I Romanowa

W końcu jakiś monetkowy zakup na Alledrogo - pierwszy od niemalże kwartału.

Jednak jak już zdecydowałem się zalicytować byłem pewien w 110%, że chcę tę monetę - i w sumie niewiele na nią wydałem. Moje szczęście, że nic nie mówiący kupującym tytuł aukcji oraz brak dodania zdjęcia przez system alledrogowy niewątpliwie się do tego przyczyniły - dzięki Ci, o Sprzedający! :)

Zakupiona moneta to kopiejka łezkowa wybita za panowania Michała I Romanowa (1613 r. - 1645 r.), najprawdopodobniej w moskiewskiej mennicy. Spytać można - cóż takiego interesującego może być w takiej monecie, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt iż już jedną "łezkę" mam (post niżej).

wtorek, 6 września 2011

Kopiejka łezkowa Borysa Godunowa

Obecna, trzecia już, pogadanka będzie poświęcona kopiejce łezkowej, wybitej za panowania cara Borysa Godunowa (1598 r. - 1605 r.), trzeciego cara Wszechrusi.

Borys Godunow (źródło: Wikipedia)

Borys Fiodorowicz Godunow przyszedł na świat około 1551 r. jako syn Fiodora i Stefanii Godunowów. Była to rodzina bojarska, która według legend miała wywodzić się od tatarskiego księcia Czeta (miał on przybyć na tereny państwa rosyjskiego za panowania Iwana Kality w latach 1325-1340).

poniedziałek, 5 września 2011

Brąz (AE13) z Maronei

Prezentowana moneta to niewielki brąz (nieznana jest jego nazwa z okresu wybicia, dlatego oznaczona jest jako AE13), wybity w okresie 400-350 r. p.n.e. w greckiej kolonii położonej w Tracji - w Maronei.

Według legendy Maroneja, została założona przez Marona, który miał być:
1. synem Dionizosa (Eurypides, Cyklop),
2. synem Ewantycza i wnukiem Dionizosa i Ariadny, kapłanem Apolla z Istros (Homer, Iliada),
3. kompanem Ozyrysa (Diodor Sycylijski, Bibliotheke historie I).
Punktem stycznym tych trzech wersji jest fakt iż w każdej z nich łączy się postać Marona z winem i jego produkcją. Podsumowując - jaki by to nie był mit, miasto zyskało swą nazwę właśnie od legendarnego Marona.

niedziela, 4 września 2011

Damma z Emiratu Sindh

Pierwszą monetę, jaką chciałbym przedstawić jest moneta określana mianem damma (opisywana również jako dirham frakcyjny albo dirham quandahari), z egzotycznego Emiratu Sindh. Obecnie jest to wyłącznie jedna z prowincji Pakistanu, lecz dziesięć stuleci temu na tych terenach znajdował się w/w emirat.

Tutaj można zobaczyć mapę przedstawiającą położenie Królestwa Sindh w VIII wieku n.e.:

Autor: Thomas Lessman; Źródłohttp://en.wikipedia.org/wiki/File:Sindh_700ad.jpg

sobota, 3 września 2011

Witam, cieszę się, że tutaj trafiłeś! :)

Witam serdecznie! :)

Mam na imię Bartłomiej (choć na forach znany jestem raczej jako DagonX), i od dobrych kilku lat zajmuję się szeroko pojętą numizmatyką.

W związku z tym iż ostatnio zauważyłem, że brak jest w sumie miejsca gdzie można by poczytać bardziej zrozumiałe teksty dotyczące monet postanowiłem stworzyć taki kącik - i proszę, właśnie tutaj trafiłeś! ;) Tworząc tego bloga moim priorytetowym celem jest prezentacja w sposób przystępny, ciekawy i przede wszystkim zrozumiały dla "zwykłego człowieka" przepiękny i arcyintrygujący świat numizmatyki.
Mam nadzieję, że będzie się podobać. :)

Pozdrawiam,
Bartłomiej Czyżewski