Po kilku dniach spędzonych w Sofii ruszyliśmy z moją Lubą w dalszą podróż. Najpierw krótki postój w Wielkim Tyrnowie, a potem przez Konstancę prosto do Tulczy w Rumunii. Jest to niewielka miejscowość położona w pobliżu delty Dunaju, w której generalnie czas płynie leniwie i bez pośpiechu. W związku z tym nie jest tam za wiele do zobaczenia, kilka XIX-wiecznych budynków, nadbrzeże, synagoga, cerkwie. Jest również tzw. Wzgórze Niepodległości (przy czym nie wiem czy to oficjalna nazwa tego miejsca, ale wszyscy tak je nazywali), gdzie, jak nam powiedziano, każdy turysta zagląda. Poszliśmy więc tam i my :)
Na szczycie wzgórza znajduje się ciekawy i na swój sposób ładny Monument Niepodległości, widoczny powyżej. Jednak nie to przykuło najbardziej moją uwagę.
Na szczycie wzgórza znajduje się ciekawy i na swój sposób ładny Monument Niepodległości, widoczny powyżej. Jednak nie to przykuło najbardziej moją uwagę.